wtorek, 9 czerwca 2020

Czytelniczy przewodnik po regionie




Długi weekend nadchodzi wielkimi krokami. W ramach naszego czytelniczego przewodnika po regionie proponujemy pomysł na urokliwą wyprawę. Rozpoczynamy ją kierując się w stronę Starego Olsztyna boczną drogą wzdłuż ogródków działkowych. Od samego początku naszej wyprawy jej niepodważalnym plusem jest podróżowanie bocznymi ścieżkami. Cisza, spokój, znikomy ruch, dużo zieleni dokoła i niepowtarzalny klimat warmińskich krajobrazów. W tak przyjemnych okolicznościach docieramy do miejscowości Stary Olsztyn. Na skrzyżowaniu dróg skręcamy w lewo. Przejeżdżając przez nowo powstały wiadukt mamy możliwość podziwiania trasy prowadzącej w kierunku Wielkich Jezior Mazurskich. Jest to najnowszy odcinek obwodnicy odciążającej ruch miejski w Olsztynie. Dojeżdżając do następnego skrzyżowania po lewej stronie możemy podziwiać przydrożną kapliczkę. 

Drodzy Czytelnicy jeżeli również lubujecie się w wycieczkach i odkrywaniu uroków otaczających nas rejonów, macie zatem świadomość, że nie jest to jedyna taka kapliczka w okolicy. Na skrzyżowaniu z kapliczką kierujemy się w prawą stronę. Zapewniamy, że widoki warte są wysiłku włożonego w chodzenie, bieganie, pedałowanie, jakkolwiek będziecie się Państwo poruszać. Z obu stron rozciągają się malownicze pola, a spoglądając w lewym kierunku ujrzymy taflę Jeziora Linowskiego. Czy jest bardziej błogi i uspokajający widok niż zieleń natury połączona z błękitem wody? W tak urokliwych okolicznościach docieramy do wsi Linowo. 

W niej mamy możliwość podziwiania znajdującej się niemal w samym centrum wsi kapliczkę zbudowaną w latach dwudziestych XX wieku jako filia parafii pw. Świętych Walentego i Rocha w Klewkach. 




Jest to budowla w kształcie niewielkiego prostokąta z typowym prostym dwuspadowym dachem, krytym dachówką ceramiczną. Na dachu znajduje się też niska sterczyna z chorągiewką wiatrową. Po II wojnie światowej dokonano przebudowy, zmieniono wówczas ostrołukowe wejście na formę prostokątną, dobudowano komin oraz poprowadzono napowietrzne podłączenie sieci elektrycznej. Zwiedzając kaplicę na uwagę zasługuje piękna figurka Madonny z Dzieciątkiem umieszczona nad wejściem w ostrołukowej wnęce, ale nas najbardziej zauroczyły oryginalne witraże w ostrołukowych oknach znajdujących się w ścianach bocznych! 

Zawracając kierujemy się ponownie w stronę Starego Olsztyna. Jednak kilkaset metrów za wsią skręcamy w lewo w polną drogę. Prowadzi ona bezpośrednio przy Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. W pewnym momencie droga zatapia się w las. Pojawia się jej oznaczenie jako leśna droga przeciwpożarowa nr 8 i naszym oczom ukazuje się okazały drewniany  przydrożny krzyż. 


Kierując się nią w stronę Olsztyna, możemy skręcić w prawo w boczną drogę przeciwpożarową nr 7, przy której w pewnym momencie również dostrzeżemy kapliczkę.


Takie pamiątki z przeszłości pozwalają nam domyślać się, że niegdyś teren ten tętnił życiem pełnym domostw. Jesteśmy przekonane, że każdym samotnym krzyżem czającym się nieśmiało w przydrożnej zieleni kryje się jakaś ciekawa historia. Dalej droga doprowadzi nas już bezpośrednio do obwodnicy Olsztyna, którą komfortowo wrócimy na tętniące zgiełkiem ulice miasta.

czwartek, 4 czerwca 2020

O książce "Skrzypeczki płanetników" rozmawiamy z jej autorem Mariuszem Obiedzińskim




Mariusz Obiedziński - ukończył wydział Wychowania Muzycznego na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim w 2001 roku. Od 2002 pracuje jako nauczyciel muzyki w Szkole Podstawowej nr 34 w Olsztynie. Pierwsze próby twórcze podjął jako nastolatek, komponując piosenki i pisząc teksty. W trakcie studiów zajmował się tworzeniem i wykonywaniem poezji śpiewanej. Będąc już nauczycielem, nagrał słuchowisko muzyczne pt. "Svana", które zostało wyemitowane na antenie Radia Olsztyn. W 2018 roku napisał książkę pt. "Skrzypeczki płanetników". Powieść została wydana w 2020 roku.


1. Pana książka napisana jest w taki sposób, że zaciekawić może zarówno młodzież, jak również dorosłych czytelników. Skąd pomysł na opowieść fantasy, w której rodzeństwo przenosi się w czasie?

„Skrzypeczki płanetników” miały być z założenia słuchowiskiem radiowym. Kilkanaście lat wcześniej nagrałem z młodzieżą i nauczycielami z Sp 34 słuchowisko pt. Svana. „Skrzypeczki” pierwotnie także miały zostać nagrane i rzeczywiście podjąłem kilka prób, ale w efekcie nigdy tego nie skończyłem, ponieważ opowieść była zbyt obszerna i zbyt skomplikowana jak na słuchowisko.
Pomysł tej historii wziął się z chęci pokazania świata słowiańskiego oczami współczesnego człowieka i skonfrontowania go ze współczesnością, dlatego właśnie przeniosłem głównych bohaterów w czasie.


Słuchowisko "Uszy na sprzedaż"



Zapraszamy do zapoznania się ze słuchowiskiem opowiadania Grzegorza Kasdepke pt. „Uszy na sprzedaż” nagranym przez rodzinkę wyjątkowo zaprzyjaźnioną z naszą biblioteką. 😉






 Życzymy miłego odbioru.

 

Czytelniczy przewodnik po regionie


Obelisk poświęcony poległym w I wojnie światowej (przed kościołem)

Obelisk poświęcony pamięci mieszkańców parafii Kleweki, poległym w czasie II Wojny Światowej

 

    Dziś chcemy zachęcić do odwiedzenia miejscowości Klewki, położonej przy trasie Olsztyn-Szczytno. Piękny, słoneczny dzień mobilizuje do wyprawy rowerowej, dlaczego nie do Klewek? 😉 Wszak to ledwie kilka kilometrów od Olsztyna. Znajduje się tam kościół z 1481 roku, pałac otoczony parkiem z około 1801 roku, szkoła z XVIII wieku  i kilka innych atrakcji. Niewątpliwie warto zwiedzić wieś, a jednocześnie zażyć trochę ruchu i świeżego powietrza i naładować akumulatory. Chętni mogą  sięgnąć po wspomnianą wcześniej książkę ze zbiorem legend warmińskich. Może znajdziemy tam jakąś poświęconą właśnie tej miejscowości. W każdej bibliotece znajdziecie  Antologię warmińską, do wypożyczenia której zachęcamy.



środa, 3 czerwca 2020

O pandemii i naszych uczuciach - rozmowa z Panią psycholog Agnieszką Sowińską





Agnieszka Sowińska – absolwentka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, specjalność Psychologia Zdrowia i Rehabilitacji. Ukończyła szereg szkoleń w tym: z zakresu mediacji, racjonalnej terapii zachowań, strategii interwencji kryzysowych. Prowadzi szkolenia grupowe dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Pracuje z osobami niepełnosprawnymi oraz osobami w wieku senioralnym.


1. Mówiąc i myśląc o pandemii odczuwamy głównie lęk i o nim najwięcej się mówi. Mniej za to rozmawiamy o żalu. A przecież pandemia sporo nam odbiera. To chyba naturalne, że zaczynamy odczuwać też mniejszy lub większy żal? Czy u dzieci, których zazwyczaj aktywny świat  nagle się zatrzymał, poczucie lęku, żalu oraz straty może być odczuwalne bardziej niż u osób dorosłych? Jak według Pani powinniśmy rozmawiać z nimi o tej trudnej sytuacji?

Sytuacja, w której wszyscy się znaleźliśmy jest bardzo specyficzna, ciężko ją porównać do czegokolwiek co znamy, jednak emocje i mechanizmy, które ujawnia są uniwersalne. Lęk jest tu bardzo adekwatnym odczuciem, którego doświadczyła zdecydowana większość ludzi. Poczucie zagrożenia spowodowane możliwością zarażenia się poważną chorobą to tylko jeden z wielu aspektów. Dochodzi do tego ogromna nieprzewidywalność codziennego życia w ostatnich miesiącach- zmiany zawodowe, zmiany stylu życia, naszych nawyków i sposobu spędzania czasu wolnego, trudności finansowe i niepewność przyszłości. Nasze życie się zmieniło wbrew naszej woli i nikt nie jest w stanie nam powiedzieć jak długo ta sytuacja potrwa i jak rozległe będzie miała konsekwencje – jest to niewątpliwie ogromnie stresujące doświadczenie. Wiele osób w naszym zapędzonym, nastawionym na natychmiastowe odpowiedzi świecie ma duże trudności z tolerowaniem uczucia niepewności, bezradności i braku kontroli. Wszystkie wyżej wymienione zmiany możemy też traktować w kategoriach straty – niejednokrotnie straciliśmy poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, możliwość swobodnego spotykania się z ludźmi, także tymi bardzo nam bliskimi, straciliśmy wiele aktywności i możliwości spędzania czasu, niekiedy straciliśmy pracę i źródło dochodów. Także dzieci doświadczyły wielu zmian i strat, które są dla nich nie mniej bolesne niż dla osób dorosłych. Mogą one o tyle trudniej to znosić, że często nie rozumieją całej sytuacji i powodów ponoszenia tych strat. Tutaj pojawia się rola dorosłego, który może dziecku pomóc przejść przez ten proces i związane z nim emocje. Komunikacja jest bardzo ważna, rozmowy są bardzo ważne, także, a może w szczególności, te z dziećmi. Dziecko nie jest w stanie samodzielnie wyjaśnić sobie wielu sytuacji i emocji, które odczuwa. Potrzebuje wsparcia i mądrego dorosłego, który je przez ten czas przeprowadzi. Pamiętajmy zawsze o dostosowaniu języka naszych wypowiedzi a także ilości i jakości podawanych informacji do każdego dziecka i jego intelektualno-emocjonalnych możliwości. Inaczej będziemy o sytuacji rozmawiać z 5-latkiem a inaczej z 13-latkiem. Niewątpliwie jednak każde dziecko takiej rozmowy potrzebuje. Znajdźmy czas na rozmowę, wysłuchanie pytań, żalów i lęków naszego dziecka, nie zbywajmy go, nie bagatelizujmy, nie mówmy, że jego przeżycia są mniej ważne a problemy błahe. Z drugiej strony, nie straszmy i nie wykorzystujmy tej sytuacji żeby na dziecku wymusić jakieś zachowania – rodzic jest od tego, żeby dać poczucie bezpieczeństwa, zapewnić o miłości.