15 kwietnia
obchodzimy Światowy Dzień Sztuki
Święto
upamiętnia dzień urodzin Leonardo da Vinci. Celem obchodów tego dnia jest
promowanie sztuki i zwiększanie świadomości społeczeństwa międzynarodowego
wobec dziedzin kultury oraz sztuki.
Od wieków
sztuka była różnie pojmowana, panowały zmienne kanony piękna, które wyznaczały
drogę rozwoju tej dziedziny. Dziś nie jest już ona zamknięta w muzeach i
galeriach, ale dostępna dla wszystkich, a nie jedynie dla wybranej grupy
społecznej. Sztuka wychodzi na ulicę, kształtuje codzienność i coraz częściej
widoczna jest w miejscach, gdzie panuje szara lub smutna rzeczywistość.
W
normalnych (poza pandemicznych) warunkach tego dnia organizowane są wydarzenia
artystyczne, wystawy malarskie, warsztaty z różnych
dziedzin sztuki i spotkania z artystami.
My
postanowiliśmy o sztuce porozmawiać z kimś kto niewątpliwie zna się na rzeczy.
Kto miał okazję podziwiać prace Natalii Tejs, ten
bez wahania potwierdzi, że talent naszej
dzisiejszej rozmówczyni jest niezaprzeczalny. Każdy projekt, który
zaprezentuje odbija się szerokim echem, budząc fascynację i podziw.
Tak
było z wystawą „Rozbiórką stodoły”, której bohaterką jest rozpadająca się
stodoła stojąca na terenie zamieszkałym przez młode małżeństwo, które
postanowiło pędzić ekologiczny żywot w domu na wsi. Jako, że Pani
wspomnianego domu - Natalia, jest dyplomowana artystką, nie pozwoliła, by stare
drewno z niszczejącej stodoły zostało zniszczone przy jej rozbiórce.
Wykorzystała je jako „płótno” pod swego rodzaju obrazo-fotografie (wykonane
autorską techniką, która jest tajemnicą warsztatu artystki). Wynik tego
niecodziennego przedsięwzięcia zapiera dech.
 |
|
- W
moich pracach często dotykam tematu wsi, ruin i zapomnienia. – Mówi Natalia -
Tworząc pierwszy projekt związany z tymi hasłami „Rozbiórka stodoły” i pisząc o
moich odczuciach z nim związanych, napisałam jedno zdanie, które odnosi się do
wielu prac, które powstały od tamtej pory „tutaj jesień trwa cały rok”. Te
słowa idealnie pasują także do projektu „Zapomniane miejsca”. W miejscach w
których powstawały fotografie czuć melancholijną jesienną aurę nawet w upalne
letnie dni – dodaje artystka. Zapisane na fotografiach miejsca poprzez
uwarunkowania historyczne i wieloletnie zaniedbania popadły w ruinę. Niektóre z
nich mają jeszcze szanse odzyskać swój dawny blask, inne za kilka lat znikną z
powierzchni ziemi i pamięć o nich zginie na zawsze. Wybór miejsc jest
subiektywną decyzją artystki.
Natalio jaki był Twój
początek przygody ze sztuką? Co zdecydowało o tym, że jej się poświęciłaś?