Przejdź do głównej zawartości

Magdalena Faszcza: „postawa to gracja, gracja to magia, a magia to taniec”!

Dziś - 29 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Tańca

O tańcu czytamy m.in., że odkąd socjolog­i­a podzieliła czynności ludzkie na przyrodzone i kulturalne, taniec zaliczono do czynności kulturalnych, a najprostszy podział, jakiego można dokonać, to wyodrębnienie trzech odmiennych sfer działalności ludzkiej: religiarozrywka sztuka, w których się rozwinął. W każdej z nich taniec pełni inne funkcje. Należy nadmienić, że nie jest to podział ani precyzyjny, ani wyczerpujący. Taniec jest bowiem zaliczany również do ćwiczeń rekreacyjnych mających bardzo korzystny wpływ na zdrowie psychofizyczne. W wyniku ruchu ciała w tempie zgodnym z muzyką można wyrazić swoje uczucia, a z samego ruchu czerpać dużą przyjemność. Taniec może być także formą terapii (choreoterapia), zaś dla niektórych ludzi jest pasją, pracą i całym życiem. Właśnie z tak niezwykłą osobą miałyśmy okazję porozmawiać. Magdalena Faszcza, bo o niej mowa, tancerka, choreografka, nauczycielka, animatorka kultury. Jej Studio RYTM obchodziło w zeszłym roku 15-lecie istnienia. Od 10 lat współtworzy Festiwal Rozwoju I Inspiracji Babafest. Prywatnie miłośniczka podróży i mama 2 czworonogów. Kobieta, której taniec towarzyszy od najmłodszych lat po dzień dzisiejszy.


Magdo jesteśmy ciekawe jak wyglądały początki Twojej przygody z tańcem?

Wychowałam się na olsztyńskim Zatorzu, dzielnicy z klimatycznym podwórkiem tuż obok ówczesnej szkoły nr 11. W przedszkolu uwielbiałam występy i przebieranki i to chyba tam moja mama usłyszała, że powinna mnie zapisać na tańce.



Zespół „Radość” był w latach 80-tych popularną grupą dziecięco-młodzieżową. Prezentował repertuar tańców ludowych oraz charakterystycznych tańców z całego świata-tańczyłam między innymi tańce szkockie, rosyjskie i oczywiście polskie.



Zespół trenował w auli ówczesnego MDK - Młodzieżowego Domu Kultury. Państwo Jeżewscy, poza otwarciem nas na świat tańca estradowego, pokazali nam niemal pół Europy. Występy zagraniczne to jeden z najważniejszych w moim życiu impulsów do tego, czym zajmuję się dziś. Kilka lat spędzonych w MDK-u u schyłku komuny zaowocowało trwałą pasją do tańca, nauki języków oraz miłości do podróżowania. Dziś pracuję w tej samej auli Pałacu Młodzieży jako nauczyciel tańca i języka hiszpańskiego.

Dlaczego wybrałaś właśnie flamenco? Miałaś do czynienia także z innymi rodzajami tańca?

Flamenco posmakowałam po raz pierwszy w... Anglii, gdzie na festiwalu tańca wzięłam udział w mini warsztatach z grupą Hiszpanów. O ile dobrze pamiętam odtwarzali z nami fragmenty „Carmen” w wersji clasico español - byłam dzieciakiem, ale zafascynowała mnie tamta energia i kobieca siła!

Po powrocie nasza zdolna choreografka - pani Bogusia stworzyła z nami układ hiszpański, który z dzisiejszej perspektywy uważam, za bardzo udany. Dopracowane stroje i moje ukochane buty - charakterki - dopełniały wizerunku hiszpańskiej seniority. Na poniższym zdjęciu wyłaniam się zza mojej koleżanki - znakomitej tancerki Ani Jaczek (dziś Janczarek).



Tajemniczy i fascynujący mnie klimat hiszpańskiego tańca odnalazłam także w filmach Carlosa Saury - w tym, w ukradkiem podglądanej (z uwagi na sceny rozbierane) „Carmen” z 1983 roku z Antonio Gadesem i Laurą del Sol - polska telewizja nadawała wieczorami cykl kina europejskiego.

Flamenco - jako sztukę odkryłam później, w Polsce niewiele było osób, które się tą formą zajmowały. Wakacje w Hiszpanii wydawały się odległą bajką, ale przyzywały egzotycznymi widokami.

Po niemal 10-letniej przygodzie z „Radością” zainteresował mnie teatr i tak poznałam kulisy pracy aktora, szatniarki i kostiumolożki. Przedłużeniem działań „Gońca” teatralnego były dla mnie studia polonistyczne i zajęcia z teatru z fantastycznym prof. Bohdanem Głuszczakiem.



Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?

Wszystkie ścieżki jakie wybierałam doprowadziły mnie do stworzenia w 2005 roku Studia Animacji Ruchowej "RYTM" - mojego autorskiego miejsca popularyzującego tańce mniej rozpowszechnione, a wartościowe. Po drodze zdobyłam kwalifikacje instruktorskie: taniec towarzyski, taniec sportowy. Eksperymentowałam z tańcem współczesnym, zafascynowała mnie kultura latynoska i skrajnie odmienny klimat tańców irlandzkich. Do Olsztyna sprowadziłam taniec brzucha (bellydance), bollywood czy tajemniczą burleskę.


Dziesiątki szkoleń i warsztatów w Polsce i za granicą, wyjazdy do Andaluzji, organizowanie koncertów uznanych tancerzy flamenco, masa prezentacji scenicznych przygotowanych przez moje uczennice... Czas bardzo dynamiczny, pełen muzyki, adrenaliny i rozwijania skrzydeł.


Co Cię najbardziej inspiruje?

Dziś, z perspektywy 20 lat w zawodzie nauczyciela, doceniam szczęśliwe zbiegi okoliczności, inspiracje i ludzi, jakich spotykałam na swojej drodze.


Taniec mnie ukształtował, dał korzenie i skrzydła, otworzył oczy na świat.



Z wielu form ruchu, których próbowałam, FLAMENCO okazało się najtrwalszą przygodą i najważniejszym doświadczeniem w moim życiu. Do dziś z radością dzielę się swoją wiedzą i energią bo wiem, że to ma sens.



Czy w Polsce ten rodzaj tańca jest popularny?

To zależy. Miłośników tej sztuki znajdziemy na całym świecie, od Azji po obie Ameryki. Na szczęście popularyzacja flamenco nie sprawiła, że znajdziemy je łatwo - jest dostępne dla osób świadomych i szukających wartości jakie niesie ze sobą ten styl. Ta muzyka, śpiew, taniec zawierają się w specyficznej kulturze andaluzyjskiej społeczności. Warto ją poznać, spróbować zrozumieć lub pozostać w niemym zachwycie nad jej odmiennością. Autentyczne flamenco nikogo nie pozostawia obojętnym, znakomicie się fuzjuje z innymi stylami. Jest językiem ciała i duszy, którego uczymy się przez całe życie. To moja największa frajda - przekonanie, że flamenco nie ma końca!



W Światowym Dniu Tańca zapraszam do refleksji nad rolą tej sztuki w ludzkim doświadczeniu. Są narody, których radosne i dynamiczne ruchy ciała wyrażają dramatyczne doświadczenia, są próbą uwolnienia się od traumy. Taniec rozpuszcza to, co w nas zamrożone. Odkrywa to, co ukryte. Daje wolność wewnętrzną i tak potrzebne dzisiejszym ludziom KORZENIE.



Można spotkać się z wieloma opiniami, które głoszą, że taniec ogólnie zaliczany jest do sportów ekstremalnych. Zgadzasz się z nimi?

Nie interesują mnie klasyfikacje, konkurencje sportowe i rywalizacja w tym obszarze. Daleka jestem od odbierania tańca w kategoriach sportu ekstremalnego - choć wiele ma w sobie trudnych i niebezpiecznych ewolucji. Z pewnością pozwala na dotykanie i przekraczanie indywidualnych granic ludzkiego ciała. Dla wielu ten obszar jest najważniejszy - dotykanie naturalnych barier, sięganie wyżej niż inni.

Ja wolę obejmować sferę wyrażaną emocją, ulotnym wdziękiem, gracją i niepowtarzalnym klimatem, jaki wytwarza się wokół osoby tańczącej z przekonaniem i z miłością. Odbierać fale jakie krążą między tańczącymi, a widownią lub zatapiać się w muzyce poza oczami innych.

Czy można dojść do takiego poziomu jak na przykład Ty, zaczynając naukę tańca jako osoba dorosła?

Często jestem pytana o to, czy osoba dorosła osiągnie coś w tańcu - zawsze odpowiadam, że taniec jest dostępny na każdym etapie naszego życia, zaś osiągnięcia mierzyć powinniśmy miarą naszych prawdziwych potrzeb, adekwatnie do wysiłku jaki wkładamy w daną dziedzinę. Znam wiele przypadków znakomitych tancerzy, którzy rozpoczęli swoją karierę bardzo późno, jako dorośli ludzie. Flamenco jest sztuką naturalności i podążania za rytmem - z tym znakomicie radzą sobie osoby dojrzałe, ukształtowane. Młodzież potrzebuje się wyszaleć, wykrzyczeć, znaleźć swój rytm - dlatego dobrze, gdy próbuje różnych form. Czasem te wybory doprowadzają do Flamenco.

Zdradź nam swoje plany zawodowe? Czym się obecnie zajmujesz? Znając Twoją chęć do działania zapewne masz kiełkujący pomysł w jakim kierunku chciałabyś pójść lub raczej zatańczyć?

MOJE PLANY? Tańczyć, tworzyć choreografie dla innych, podziwiać swoich uczniów i członków zespołu „Ritmo Flamenco” jak rozwijają się artystycznie i ogólnoludzko. Pracować z ludźmi w każdym wieku i inspirować ich nie tylko do tańca, ale także do podróży po świecie i nauki mojego ukochanego języka hiszpańskiego MagdaF.






Powiedz proszę na koniec naszej rozmowy, jak wyglądają występy podczas pandemii? Czy brak publiczności wpływa na taniec?

Pandemia znacząco wpłynęła na naszą egzystencję, zmienia także losy tancerzy. Mniej tradycyjnych występów z publicznością odbiera część przyjemności ale to czas, gdy szukamy innych celów naszego tańczenia. Obecnie mamy okazje pogłębiać taniec jako doświadczenie i podróż wewnętrzną. Tam odkrywamy, że „postawa to gracja, gracja to magia, a magia to taniec”.



Dziękujemy za ciekawą i inspirującą rozmowę i życzymy nieustającej radości i satysfakcji z działań!

To ja dziękuję za zaproszenie.


Rozmawiała Aleksandra Janicka


Popularne posty z tego bloga

II Piknik Rodzinny „Na Dzikim Zachodzie”

      Na pożegnanie lata , ostatniego dnia wakacji, zorganizowałyśmy wspólnie z koleżankami z filii nr 6 i 13 II Piknik Rodzinny „Na Dzikim Zachodzie”, na placu zabaw między Nagórkami a Jarotami. Było mnóstwo gier, konkursów i dużo dobrej zabawy. Można było połowić ryby, spróbować swoich sił w wyścigach, sprawdzić umiejętności rzucania do celu, czy nauczyć się tańca indiańskiego. Jak przystało na imprezę biblioteczną nie zabrakło też książek o dzikim zachodzie i głośnego czytania legendy indiańskiej. Na pikniku pojawiło się dużo rodzin a największą nagrodą dla organizatorów były uśmiechy na twarzach dzieci. Dziękując wszystkim uczestnikom za wspólną zabawę, mówimy do zobaczenia na następnym pikniku. Telewizja Olsztyn   Olsztyn24 Olsztyn24 Film

Ferie Zimowe czas, start! Teatralne Hece w Bibliotece.

Mieliśmy przyjemność gościć Panią Hanię Banasiak. Znana i ceniona aktorka Teatru Lalek opowiadała o tym jak kluczowa w pracy aktora (i nie tylko!) jest wyobraźnia. Na warsztatach dotyczących teatru nie mogło zabraknąć przedstawienia. Papierowe ilustracje kamishibai wprowadziły nas w baśniowy świat. Po wysłuchaniu opowieści o „Królowej Śniegu” postanowiliśmy stworzyć własną sztukę w formie obrazkowej. Fabuła „Czerwonego Kapturka” przedstawiona przez dzieci na planszach udowodniła, że nasi goście na brak wyobraźni nie mogą narzekać. Działo się! Były tornada, błyskawice, babcia została rażona piorunem (spokojnie - przeżyła!), leśniczy ukrywający się pod postacią ślimaka, by śledzić poczynania wilka, mądry i pomocny kruk, który podpowiedział Kapturkowi wybór drogi życiowej. Jednym słowem – na bogato! Na kolejne fascynujące teatralne spotkanie z Panią Hanią i jej nieograniczoną wyobraźnią zapraszamy już za tydzień.  

Jesień z Przedszkolem Miejskiem Nr 32 🍃🍂🍁

Odwiedziły nas dzieci z Przedszkola Miejskiego Nr 32 w Olsztynie. Rozmawialiśmy o jesieni, o zmianach zachodzących w przyrodzie. Nasi goście wysłuchali opowiadania o Toli z serii „Jesień Toli” aut. Anny Włodarkiewicz. Obejrzeli jesienny teatrzyk kamishibai. Wspólnie zainscenizowaliśmy opowieść o przygodach w lesie podczas grzybobrania. Dzieci wykazały się sporą wyobraźnią ochoczo uczestnicząc w przygotowanej przez nas zabawie.