„O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…”
Takimi słowy zaczyna się wiersz „Deszcz jesienny” Leopolda Staffa opisujący tę kapryśną, ale jednocześnie niezwykle malowniczą porę roku. Jesień to nie tylko deszcz dzwoniący o szyby, to przede wszystkim zdolna malarka, która używa w swojej pracy kolorowej palety barw. Cała przyroda wokół mieni się odcieniami: liści, owoców dojrzewających w sadach, wrzosów, grzybów w lasach i kasztanów oraz żołędzi spadających z drzew wprost pod nogi spacerujących. Wszędzie wre praca, rolnicy zbierają z pól plony, zwierzęta przygotowują zapasy na zimę, a ludzie delektują się ostatnimi ciepłymi dniami przed nadejściem zimy. Ranki i wieczory niosą już ze sobą chłód, który zwiastuje, że nieuchronnie zbliżamy się do mroźnych dni. Korzystajmy zatem z pogody w ciągu dnia, a wieczorem proponujemy najlepszy rodzaj relaksu jaki przychodzi nam do głowy. Chodzi oczywiście o chwilę sam na sam z… książką. Ciepła herbata, wygodny fotel i najważniejsze – dobra lektura to naszym zdaniem najlepszy zestaw na jesienne długie wieczory.