środa, 27 października 2021

W dniu premiery recenzujemy "Śmierć nie ucieknie" Przemysława Borkowskiego


"Śmierć nie ucieknie” - przeczytałam, obiecałam, sumuję. Przyznam, że siadając do lektury, do nadrobienia miałam również część pierwszą - „Rytuał łowcy”. Zależało mi, żeby główną bohaterkę prokurator Gabrielę Seredyńską poznać od początku serii. Nie było to łatwe zadanie. Wciąż miałam potężnego focha na Przemysława Borkowskiego za brak kolejnej części z psychologiem Zygmuntem Rozłuckim w roli głównej. Tamtą serię czytało mi się bardzo dobrze. Wszystko grało. Główny bohater mężczyzna, ja kobieta. On inteligenty z poharataną psychiką, ja istota o miękkim serduszku. On niepokorny i wpadający w kłopoty, ja cierpliwa i uzbrojona w aptecz z plasterkami. Do tego lokalsi - z Olsztyna. Czytałam i wiedziałam, że gdyby nie mąż i dzieci w domu i gdyby nie mikro fakt, że on jest wymyślony to to się mogło udać! Zamiast ukradkowych wieczorów z Zygim, zaczęłam spotkania z Seredyńską. To trochę tak, jakbym oglądała „Szklaną Pułapkę” z tymi plasterkami pod pachą, żeby pochuchać na kuku i opatrzyć rany dzielnego Bruce’a Willis’a z zawadiackim spojrzeniem łobuza i nagle wymieniliby mi go na Angelinę Jolie o pełnych wargach. Nietrudno się domyślić, że mimo piękna i odwagi z przyczyn oczywistych nie miało szans między nami zaiskrzyć. Ona - Seredyńska też z problemami z przeszłości (punkt za wadę), ale... młoda, mądra, piękna, rudowłosa i szczupła(!). Za dużo tych dobrodziejstw jak na jedną kobietę! Nie było szans na chemię między nami. Kunszt autora uratował sytuację. Książkę łyknęłam w dwa wieczory. Akcja ciekawa, przyjemne dialogi, bez zbędnych opisów i lania wody, wyraziści bohaterowie. To wszystko sprawiło, że chęć wyjaśnienia zagadki wyłączyła mnie na chwilę z życia rodzinnego. Nic dziwnego, że natychmiast po „Rytuale łowcy” na tapetę wrzuciłam „Śmierć nie ucieknie”. Do Gabryśki zdążyłam się nawet przyzwyczaić i już nieco delikatniej drgała mi lewa powieka, gdy czytałam, że jest zarobiona i z tego powodu chudnie. Też mam młyn i najwidoczniej zepsutą wagę w domu. Trzeba jej oddać, że w tej historii się działo. Faktycznie była styrana. Trafiła na sprawę z pierwszych stron gazet i wszystkie oczy zwróciły się na nią. Wiadomo jak się pracuje, gdy wszyscy dokoła patrzą nam na ręce… Akcja zaczyna się od pierwszych stron. Od początku czytelnik zostaje wkręcony w spiralę niewiadomych. Ja to bardzo lubię. Moim skromnym zdaniem dobra książka to ta, która pochłania do tego stopnia, że zaczynam unikać zerkania na zegarek, a każdy kolejny rozdział jest tym „ostatnim na dziś”. Autor ma cenną umiejętność omotania czytelnika obrazami kolejnych postaci nakreślonymi w taki sposób, że właściwie z każdym kolejnym rozdziałem jest więcej znaków zapytania. Gdy utwierdzałam się w przekonaniu, że ten dobry jest na pewno dobry, a ta zła serio jest zła akcja robiła zwrot o 180 stopni i cała moja detektywistyczna dedukcja szła psu pod ogon. Znów nie miałam pojęcia kto jest niespełna rozumu. On, ona czy może ja? Niby od początku wiadomo, że akcja osnuta jest wokół nieprzepracowanego problemu z przeszłości, który eskaluje z biegiem lat, ale skala i rodzaj tego co serwuje nam autor na koniec zaskakuje. Czy warto sięgnąć po kontynuację przygód Seredyńskiej? Zdecydowanie tak. Moim zdaniem jest ona lepsza od części pierwszej. Ciekawsza fabuła, która intryguje i nie pozwala odłożyć książki mimo jęków dobiegających znad poduszki obok, że światło lampki razi i że za kilka godzin trzeba przecież wstać do pracy!

Aleksandra Janicka



wtorek, 26 października 2021

Jesienna wichura w bibliotecznych murach 🍃🍂

Odwiedzili nas uczniowie 3 klasy Szkoły Podstawowej 25 w Olsztynie. Kolorowa jesień zawitała za oknami, więc postanowiliśmy przypomnieć sobie jak ta pora roku wygląda w innej scenerii niż miejska. Dzieci wysłuchały książki pt.: „Jesień” Katarzyny Moryc, ale przedstawionej w nieco inny sposób. Postanowiłyśmy wykorzystać teatrzyk kamishibai i zobrazować treść książki za pomocą kolorowych jesiennych planszy. Były zagadki, konkursy, zabawy i całe mnóstwo radości i śmiechu, a wszystko okraszone szczyptą informacji i nauki o obecnie panującej porze roku. Musimy przyznać, że poziom wiedzy naszych gości okazał się naprawdę wysoki dodając do niego niezwykle pozytywne usposobienie grupy i Pań uzyskaliśmy przepis na sympatyczny start dnia.

 












piątek, 22 października 2021

Nasze zadanie - recenzowanie 📚📖✍😍

Niespodzianka! 

 


Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Poznańskiego dostałyśmy przedpremierowo jeszcze cieplutki, pachnący drukiem egzemplarz powieści Przemysława Borkowskiego pt.: „Śmierć nie ucieknie”. Przed nami pracowity weekend. Obiecałyśmy, że nakreślimy kilka zdań natychmiast po lekturze i mamy zamiar dotrzymać danego słowa. Jeżeli jesteście ciekawi czy kolejna powieść z prokurator Gabrielą Seredyńską przypadnie nam do gustu śledźcie nas uważnie! Teraz wybaczcie, idziemy zaparzyć duży dzbanek herbaty i do roboty.

 

czwartek, 21 października 2021

Wawrzyn 2020 - Nagroda Literacka Warmii i Mazur przyznana

Wacław Sobaszek, współtwórca Teatru Węgajty, został uhonorowany Nagrodą Literacką Warmii i Mazur „Wawrzyn 2020” za książkę „Spiski życiowe”. Nagrodzona pozycja literacka to zbiór tekstów pisanych przez autora na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Zapiski dotyczą rozważań na temat codziennego życia na warmińskiej wsi i działalności Teatru Węgajty, którego Wacław Sobaszek jest współzałożycielem (razem z żoną Erdmute). Książka łączy w sobie formę dziennika, fragmenty są reportażem, znajdują się w nim także wiersze.


 

O książce:

Spiski życiowe Wacława Sobaszka to subtelna, wielowątkowa, intymna opowieść o Teatrze Węgajty i o jego twórcy. Spisana w formie bieżących notatek. (…) Najkrócej o Węgajtach? Mądrze się ogląda ich spektakle, świetnie się czyta  Spiski. Podziwia szlak życia. (Krzysztof Gedroyć )

„Spiski życiowe. Dziennik węgajcki 1982-2020” to zbiór tekstów pisanych przez reżysera i współzałożyciela Teatru Węgajty – Wacława Sobaszka. Dziennik stanowi cenny zapis rozważań autora na temat codziennego życia na warmińskiej wsi Węgajty oraz podejmowanych działań teatralnych – począwszy od interdyscyplinarnej Placówki Twórczo-Badawczej „Pracownia” w Olsztynie, poprzez utworzenie Teatru Wiejskiego Węgajty, jego przeobrażenia i dokonania. Dziennik składa się z trzech części (Spiski życiowe, Nawóz, Interregnum) oraz trzech aneksów (Budowanie miejsca, Quico Bello, Rzecz o Krzysztofie Łepkowskim). Dodatkowo został wzbogacony wstępem Teatr Węgajty w dzienniku Wacława Sobaszka (Joanny Kocemby-Żebrowskiej), posłowiem Spiski i zapiski Wacława Sobaszka (prof. Wojciecha Dudzika), komentarzami redakcyjnymi poszerzającymi wiedzę czytelników na temat lektur, inspiracji i aktywności teatralno-społecznych Wacława Sobaszka, a także indeksem nazwisk, indeksem rzeczowym oraz bibliografią (redakcja naukowa dr Justyny Biernat i Joanny Kocemby-Żebrowskiej). Wysoka jakość literacka Dziennika, a także jego istotność w myśleniu o polskim teatrze kontrkultury z pewnością będzie atrakcyjna dla szerokiego grona odbiorców. Publikacja zawiera bogatą szatę ilustracyjną: grafiki Anny Drońskiej oraz fotografie z komentarzami artysty, dzięki czemu opowieści Sobaszka zyskują cenny wymiar wizualny. Nad warstwą graficzną książki czuwała łódzka artystka Agnieszka Kowalska-Owczarek. (Joanna Kocemba-Żebrowska)

“Książkę tę bezwzględnie należy opublikować – jest ważna nie tylko z uwagi na to, że napisana została przez człowieka o niezwykłej osobowości, inwencji i wrażliwości. […] Jej znaczenie jest szczególne także dlatego, że w neoliberalnym świecie kalkulacji zysków i strat, świecie ukierunkowanym na dobrobyt, zdominowanym przez podejście komercyjne i charakteryzującym się nadmiarem bodźców, książka ta przypomina o innym wymiarze człowieczeństwa, o dobrostanie (własnym i innych), czyli o swoistej ekologii istnienia”. (Grzegorz Ziółkowski)

 

wtorek, 19 października 2021

ZACZYTANI KINOMANI - PAŹDZIERNIK

 Zaczytani kinomani to comiesięczna odsłona trzech propozycji książkowych, które zostały zekranizowane. Spróbujemy wyjść naprzeciw każdej grupy naszych czytelników dlatego podpowiemy książkę oraz film dla Pani, Pana oraz młodego czytelnika/widza. Jest to jedynie luźna propozycja. Nikt nie powiedział, że do lektury/seansu filmowego nie możemy zasiąść wspólnie.

 

Wszystkie pozycje literackie, które zostały zekranizowane i które będziemy Państwu gorąco polecać oczywiście dostępne są w naszej filii, dlatego szczerze zachęcamy do ich lektury, a następnie życzymy miłego seansu.

 

Październikowe propozycje kinowe: