piątek, 10 maja 2019

Tydzień Bibliotek - Książka dobra na wszystko




KSIĄŻKA
Choć nie ma zamka ani kluczyka
Często otwierasz ją i zamykasz
W swym wnętrzu wiele tajemnic mieści
Wierszyków, bajek i opowieści


Czym różnią się od siebie książki. Czy są tej samej wielkości i grubości. Czy mają taki sam kolor. Czego można dowiedzieć się z książek. Co się w nich znajduje. Gdzie możemy je kupić, a gdzie wypożyczyć i w jaki sposób powinniśmy dbać o nasze książki, żeby ich nie zniszczyć. O tym wszystkim rozmawialiśmy dziś z pierwszoklasistami ze Szkoły Podstawowej 34. Dzieci podzieliły się z nami swoją wiedzą w tym temacie. Następnie pierwszaki z zaciekawieniem wysłuchały „Bajeczki o książeczce” autorstwa Gwidona Miklaszewskiego. Okazało się, że książeczka wysłała do nas list z prośbą o pomoc. Została zaczarowana i by znów zapanował spokój i by mogła trafić do domu musieliśmy jej podpowiedzieć jak nazywa się jej dom. Nastąpiła istna „burza mózgów” i wkrótce tajemnica została rozszyfrowana. Książka na powrót trafiła do domu bajek. Doskonale poradziły sobie również z zagadkami i quizami dotyczącymi bajkowych postaci. O tym, że nasi goście znają bohaterów literatury dziecięcej najlepiej świadczy fakt, że drużyny dziewcząt oraz chłopców zdobyły taką samą ilość punktów za poprawne odpowiedzi. Skoro już sprawdziliśmy, że nasi goście to grupa młodych ludzi z doskonałą pamięcią do bajek, postanowiliśmy sprawdzić jak to się przekłada na poziom ich wyobraźni. Zadania, które polegały na wcielanie się w role bohaterów wybranych książek utwierdziły nas w przekonaniu, że fantazji dzieciom nie brakuje. Na wszelki wypadek przeczytaliśmy uczniom prośby książek, choć każdy uczniak deklarował już na wstępie spotkania, że wie jak dbać o książki. Na koniec oficjalnie złożyliśmy przyrzeczenie młodego czytelnika. Dzieci wychodząc od nas stwierdziły, że aura za oknem dziś ponura i smutna ale nie u nas w bibliotece, bo książka jest dobra na wszystko.   








czwartek, 9 maja 2019

Dzień Bibliotekarza




     Cytując Macieja Rynarzewskiego i jego blog poświęcony bibliotekarzom postaramy się wytłumaczyć kim jest bibliotekarz i czym musi się charakteryzować. Czy każdy może nim zostać? Jakie wymagania stawia ta praca? Jakie trudy czekają osoby chcące spróbować swoich sił w bibliotekarstwie? Według autora punktem wyjściowym jest oczywiste stwierdzenie, że bibliotekarze to ludzie.  Skoro mamy już ustalone że chodzi o człowieka, przejdźmy do jego wnętrza, czyli organów wewnętrznych. Na pewno trzeba mieć zdrowe nerki z powodu konieczności odfiltrowania ogromnych ilości płynów – kawy lub herbaty. Musimy być świadomi, że będą dni kiedy nasz organizm będzie musiał odfiltrować np. 4 litry herbaty w ciągu jednej zmiany. Żołądek bibliotekarza też musi swoje wytrzymać: nieregularne posiłki i wspominana wyżej kawa. W co jeszcze natura powinna wyposażyć bibliotekarza? Z zewnętrznych predyspozycji, zdecydowanie premiowane są osoby obdarzone wyższym wzrostem. Mali bibliotekarze będą potrzebować zdecydowanie więcej czasu na wykonanie prostych zajęć wymagających sięgnięcia na wyższą półkę. Konieczny jest także niezwykle szeroki rozstaw palców, żeby dało się wyciągnąć książkę wciśniętą w regał gdzie na ogół wolnego miejsca brak. Małe stopy przydają się do cichego chodzenia między regałami. Bystre oko pozwala obserwować środowisko dookoła i unikać bibliotecznych drapieżników. Nie musimy chyba wspominać o atletycznej budowie ciała, dzięki czemu możliwe jest udźwigniecie 250 kilogramów książek. Przechodzimy w końcu do cech charakterologicznych. Po pierwsze ugodowość i wrodzone umiejętności negocjacyjne. Dzięki temu uda się uniknąć wielu konfliktów i zwiększyć szanse na przetrwanie. Po drugie trzeba lubić samego siebie. bywa niestety, że trzeba zabić czas, a dajmy na to nie działają komputery i akurat nie ma czytelnika, z którym można by porozmawiać o pogodzie i cenach leków w aptece. Bez tej umiejętności możemy znaleźć się na skraju szaleństwa. Po trzecie cierpliwość. Jedna z największych cnót bibliotekarskich. Prawdziwym szczytem cierpliwości jest oczekiwanie na wypłatę przez około 30 dni. Na koniec zaś pozostawiamy najważniejszą z bibliotekarskich cech, bez której nie radzimy zasilać składu bibliotecznej braci czyli poczucie humoru. Bez niego nie wytrzymacie zbyt długo w krainie opowieści, bajek i absurdu. Tym bardziej jest nam miło, że spełniając wyżej wymienione wymogi pracę naszą wykonujemy z pożytkiem dla innych. Czujemy się wyróżnieni i dumni, gdy w dzień naszego święta dostajemy podziękowanie za naszą pracę. 


wtorek, 7 maja 2019

Zaproszenie










TYDZIEŃ BIBLIOTEK


Kto ma odwagę nakarmić smoka?




     Odwiedziły nas dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 31. Miniony weekend nieco się nam wszystkim przedłużył. Czy jest ktoś kto nie ucieszy się gdy przybywa mu wolnych dni w kalendarzu? Dorośli cenią ten czas, ponieważ mogą spędzić go ze swoimi pociechami, a dzieci uwielbiają, gdy Mama i Tata są obecni cały dzień. Takich dni mieliśmy ostatnio pod dostatkiem, a wszystko za sprawą Majowych Świąt Państwowych. Zapytaliśmy dzieci co wiedzą o Polsce. Musimy przyznać, że odwiedziła nas bardzo rezolutna grupa. Wymienienie symboli narodowych, nazwy miasta będącego stolicą Polski czy kolorów wchodzących w skład flagi nie stanowiły dla maluchów żadnych problemów. Postanowiliśmy wybrać się w podróż po mapie Polski i jednocześnie cofnąć się nieco w czasie. Trafiliśmy do Krakowa. Dlaczego akurat tam? Cóż, musieliśmy wyjaśnić naszym małym gościom, że stolicą nazywamy miasto, w którym znajduje się siedziba władz całego kraju. Obecnie stolicą Polski jest Warszawa, ale nie zawsze tak było. Za pierwszą, legendarną stolicę uważa się Gniezno. Badacze sprawdzili, że dawni władcy nie mieli stałej stolicy ponieważ jedno miasto nie było w stanie na stałe utrzymywać króla, jego rodziny, drużyny i dworu. Dlatego kiedy w jednym miejscu kończyły się zapasy, wódz przenosił się do innego i to ono pełniło wówczas rolę stolicy. Za pierwszą główną siedzibę uważane jest Gniezno, jednak Kazimierz Odnowiciel w 1039 r. przeniósł stolicę właśnie do Krakowa. Siedzibą władców był Zamek Królewski położony na wzgórzu wawelskim, które według legend zamieszkiwał kiedyś Smok Wawelski. Dzieci w skupieniu wysłuchały Legendy o Smoku Wawelskim. Za sprawą teatrzyku kamishibai przeniosły się wprost do grodu Kraka. Dzielnie kibicowały szewczykowi w walce ze smokiem i z ulgą przyjęły wieść o zwycięstwie rezolutnego chłopca nad ziejącym ogniem stworem. Szewczyk stał się dla maluchów wzorem bohatera i każdy maluch zapragnął stanąć przed smokiem. U nas wszystko jest możliwe. Dziewczynki stanęły przed smokiem czerwonym, a chłopcy – niebieskim i każdy miał za zadanie nakarmić żarłoczną bestię. Spieszymy z wyjaśnieniem by uspokoić wszystkich, nasze smoki nie jadają przedszkolaków, w skład ich menu wchodzą kolorowe piłeczkami. Dzieci wyszły od nas dumne niczym bohaterki szewczyk,  każde nakarmiło bestię i wszystko odbyło się bez strat w ludziach.















czwartek, 25 kwietnia 2019

Madagaskar wyspa niezwykła




     Dziś pogoda w Olsztynie iście afrykańska. Dzieci z Przedszkola Miejskiego 23 dotarły do nas rozgrzane ciepłym słonkiem. Skoro nad Polskę nadciągnął ciepły front zaczęliśmy się zastanawiać jak się żyje w takim klimacie, gdzieś bliżej równika. Madagaskar w tłumaczeniu na język polski oznacza „ląd na krańcu świata”.  Rówieśnicy naszych małych gości na Madagaskarze żyją zupełnie inaczej niż dzieci w Polsce. Marzeniem tamtejszych rodziców jest posiadanie 12 dzieci. Idealny model rodziny to rodzice plus 6 dziewczynek i 6 chłopców. Dzieci na Madagaskarze zajmują się sobą nawzajem. Rodzice zajęci pracą nie mają czasu bawić się z pociechami. Rodziny najczęściej żyją bardzo skromnie. Niestety, nie mają pieniędzy na przyjemności takie jak zabawki, dlatego rodzice często wykonują je dzieciom własnoręcznie. Rozmawialiśmy o zwierzętach, roślinach, a nawet przyprawach które znamy i których używamy, a pochodzą właśnie z Madagaskaru. Dzięki odpowiednim przyprawom potrawy nabierają smaku i dzieci chętnie pałaszują całe talerze. Bohater opowiadania aut. Bob’a Hartman’a pt.: „Dlaczego Żółw jest łysy” stracił piękną grzywę właśnie za sprawą łakomstwa. Nasi goście chętnie skorzystali z okazji by sprawdzić jak pachnie kawa, herbata, pieprz, wanilia, goździki, kurkuma, papryczka chili czy cynamon. Zafascynowani oglądali oryginalne afrykańskie gadżety. Torebki zrobione z folii, piłkę wykonaną własnoręcznie z tego samego materiału, naczynie do nabierania wody czy lalkę zrobioną z liści.  Duże zainteresowanie wzbudziły również oryginalne kolorowe afrykańskie stroje. Cóż, nie ukrywamy, że na hasło ‘Madagaskar’ dzieci reagują jak zaprogramowane. W jednej chwili stają przed nami sami Królowie Julianowie i każdy z nich wygina śmiało ciało. Takim wesołym muzyczno-tanecznym akcentem zakończyliśmy nasze dzisiejsze spotkanie.














   

czwartek, 18 kwietnia 2019