Przejdź do głównej zawartości

Literacki #matka

 

26.05 - Dzień Matki! 💗

Jeżeli nie robimy tego na co dzień to właśnie dziś powinniśmy znaleźć czas, by docenić nasze Mamy. Zasypać je podarunkami, uściskami i całym mnóstwem miłości. Jednocześnie to idealna okazja do chwili refleksji nad tym, co oznacza bycie matką. Oczywiście z racji zawodu, ale przede wszystkim umiłowania do książek uważamy, że nic lepiej nie przybliży naszych czytelników do tego doświadczenia niż… książki oczywiście. Wiele już napisano pozycji literackich o Matkach i dla Matek. Trudno zamknąć w słowach matczyny, codzienny trud. Radości i smutki, czasem boleści dni, miesięcy, lat. Pozwoliłyśmymy sobie przedstawić kilka książek z matką w tle. 


 

“Makatka”
DOROTA SZELĄGOWSKA, KATARZYNA GROCHOLA

Makatka, czyli Rok Matki i Córki, trwa od września do września.

A w rodzinnym kalendarzu: czasem słońce, czasem deszcz, pogoda lub niepogoda, radość i rozczarowanie, kłótnie i kompromisy. Ale zawsze panuje miłość.

Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska w jedynym w swoim rodzaju dialogu dwóch kobiet w różnych rolach: matki i dziecka, dwóch matek, babci i matki. Dwie generacje, dwa style życia. Łączą je więzy krwi, różnią życiowe doświadczenia, tęsknoty, niepokoje. Wspólnie zarażają pasją życia, przywołują wspomnienia, opowiadają o ważnych dla siebie ludziach, miejscach i wydarzeniach.

 

“Z miłości do dziecka”
BETTY MAHMOODY

W 1987 roku Betty Mahmoody zadziwiła świat opowieścią o swym uwięzieniu w Iranie i brawurowej ucieczce. Sprzedana w ponad piętnastu milionach egzemplarzy książka “Tylko razem z córką” znalazła się na szczycie listy bestsellerów.

W książce “Z miłości do dziecka” Betty Mahmoody podejmuje wątek w miejscu, gdzie go przerwała, w ambasadzie amerykańskiej w Turcji. Opisuje ponowne przystosowanie się do życia w Ameryce, ciągły strach przed zemstą Mudiego i rozczarowanie systemem prawnym, który nie może ochronić córki i jej samej.

Opowieść nie dotyczy jednak tylko jej własnego losu. Betty Mahmoody pisze o licznych spotkaniach z ludźmi, którzy próbowali wyzwolić się z podobnych kłopotów; opowiada ich dramatyczne historie z wrażliwością kogoś, kto doskonale zdaje sobie sprawę, przez co musieli przejść i co ich jeszcze czeka.

 

„Mam na imię Lucy”

ELIZABETH STROUT

 

Mam na imię Lucy to wyjątkowa pozycja w dorobku autorki nagrodzonej Pulitzerem – oszczędna pierwszoosobowa narracja skupia się na relacji córki z niedostępną, surową matką. Lucy – pisarka, żona i matka mieszkająca obecnie w Nowym Jorku – po rutynowym zabiegu zapada poważnie na zdrowiu, zostaje więc w szpitalu na obserwacji. Dziwi się, kiedy w odwiedziny przyjeżdża do niej matka; kobiety spędzają pięć dni wypełnionych rozmową. Nie jest to jednak zwykła rozmowa: wokół tej trudnej relacji krąży wiele stłumionych emocji, każdy gest i ton wyraża wiele uczuć i przypomina wiele do tej pory niewypowiedzianych słów. Jak mówi bohaterka: „tak wiele w życiu wydaje się domysłem”. Dodatkowo wszystko to przeplatają niełatwe wspomnienia Lucy z czasów dzieciństwa.

Książka Strout to przede wszystkim historia odbudowywania więzi, autorka próbuje opowiedzieć, co to znaczy mieć bolesne dzieciństwo, jednak nie ocenia – ani córki, ani matki. Pozostawia wiele miejsca na wybrzmienie słowa „przepraszam”.

 Jak pokochać centra handlowe

NATALIA FIEDORCZUK

 

Książka opowiadająca historię o macierzyństwie trudnym czy niespełnionym. Taką propozycją jest nagrodzona Paszportem „Polityki” książka Jak pokochać centra handlowe Natalii Fiedorczuk. Książka ta to po trosze reportaż, po trosze literatura – specyficzny manifest matki sfrustrowanej swoją nową rolą, w której nie może się odnaleźć. Tylko przedpołudniowa wizyta w centrum handlowym jest dla bohaterki Fiedorczuk jedyną możliwością kontaktu ze światem, połączeniem z dawną, odrębną sobą.

Najnowsza pozycja od Fiedorczuk doskonale wpisuje się w długi i mający już swoją tradycję nurt opowieści o zmęczonym oficjalną narracją polskim macierzyństwie – jest to nurt próbujący łamać powszechne opinie na temat postrzegania matek, nierzadko krzywdzących swoją powierzchownością. Jak pokochać centra handlowe być może stanowią jego swoiste ukoronowanie i perspektywę ku nowemu, świeższemu spojrzeniu na tę kwestię.

„Lala”

JACEK DEHNEL

Brakuje na naszej liście relacji matki i syna. W tym miejscu, chciałybyśmy zaproponować Wam drodzy Czytelnicy książkę Jacka Dehnela Lala”. To opowieść z perspektywy dorastającego wnuka o kobiecie, która przeżyła niemal cały XX wiek. Pełna podziwu i nostalgii historia matki matki. Jest rok 1919. W Kielcach przychodzi na świat dziewczynka. Roztargniona rodzina przez pięć lat nie może się zebrać, aby nadać jej imię. Mówią o niej "Lalka”, "Laleczka”, "Lalunia”. W końcu rodzice wywiązują się ze swojego obowiązku, jednak dziewczynka na zawsze już pozostaje Lalą. W powieści Jacka Dehnela imię bohaterki nabiera jednak dodatkowych znaczeń. Z jednej strony jest wyrazem czułości, jaką przez całe życie otaczana była przez bliskich, z drugiej zaś metaforą jej starczego bezwładu i zdziecinnienia, powolnego zapadania w letarg, którego jesteśmy świadkami w ostatniej części utworu. Rozpięta pomiędzy tradycją rodzinnej sagi, biografii, powieści o dojrzewaniu i wywiadu-rzeki, "Lala" jest historią kobiety, która wbrew temu, co nieustannie powtarzała, zawsze miała więcej rozumu niż szczęścia. Dzięki temu udało jej się dokonać rzadkiej sztuki - przeżyła bezpiecznie i względnie pogodnie najokrutniejsze chyba stulecie w historii Europy. Perspektywa wkraczającego w dorosłość wnuka, z której śledzimy dawne i obecne losy bohaterki, dodaje książce specyficznego uroku.

 

„Światło moich oczu”

Danielle Steele

Jedyna autobiograficzna książka pisarki oraz matki - Danielle Steel. To swoisty hołd, który pisarka składa swemu młodo zmarłemu synowi, utalentowanemu poecie, kompozytorowi i piosenkarzowi. Nick swoim urokiem i energią potrafił zjednać sobie każdego. Od dzieciństwa jednak zmagał się z ciężką i niebezpieczną chorobą: psychozą maniakalno-depresyjną. Wsparciem w udręce była dla Nicka niestrudzona, kochająca matka, która szukała wszelkich sposobów, by mu pomóc. Mimo jej ciągłych wysiłków dopiero po latach Nick otrzymał właściwą opiekę specjalistów. Wówczas jednak choroba była już dla niego zbyt wielkim ciężarem. Światło moich oczu to historia wielkiej miłości matki i syna oraz ich wspólnego zmagania z chorobą, które okazało się walką o życie. "Czy przeżyłabym to jeszcze raz? - pisze autorka w prologu - Tak. W każdej chwili. Za nic w świecie nie oddałabym nikomu tych dziewiętnastu lat. Nie oddałabym tego bólu i frustracji, i chwilowych załamań, gdyż zawsze szły z nimi w parze radość i szczęście".

 

Wszystkie pozycje literackie, które zostały wyżej opisane gorąco Państwu polecamy. Książki dostępne są w naszej filii, dlatego szczerze zachęcamy do ich wypożyczenia, a następnie lektury. Powyższa literatura uczy, że matki są różne – wyjątkowe, nie zawsze gotowe na trudy które je czekają, jednak nigdy obojętne - nawet gdyby mogło się tak wydawać. Z okazji ich święta życzymy wszystkim Mamom samych pięknych chwil! 🎕

Popularne posty z tego bloga

WYNIKI KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO 📸📸📸

  Jest nam niezmiernie miło poinformować, że spośród nadesłanych prac wyłoniliśmy zwycięskie zdjęcie konkursu „Ja – kopia Kopernika”.     Gratulujemy serdecznie Aleksandrowi, który do tematu podszedł ambitnie, ale z humorem! 😍 Zapraszamy po odbiór nagrody do naszej filii.    Pozostałym uczestnikom dziękujemy za udział i zachęcamy do prób w kolejnych konkursach.

Ferie Zimowe czas, start! Teatralne Hece w Bibliotece.

Mieliśmy przyjemność gościć Panią Hanię Banasiak. Znana i ceniona aktorka Teatru Lalek opowiadała o tym jak kluczowa w pracy aktora (i nie tylko!) jest wyobraźnia. Na warsztatach dotyczących teatru nie mogło zabraknąć przedstawienia. Papierowe ilustracje kamishibai wprowadziły nas w baśniowy świat. Po wysłuchaniu opowieści o „Królowej Śniegu” postanowiliśmy stworzyć własną sztukę w formie obrazkowej. Fabuła „Czerwonego Kapturka” przedstawiona przez dzieci na planszach udowodniła, że nasi goście na brak wyobraźni nie mogą narzekać. Działo się! Były tornada, błyskawice, babcia została rażona piorunem (spokojnie - przeżyła!), leśniczy ukrywający się pod postacią ślimaka, by śledzić poczynania wilka, mądry i pomocny kruk, który podpowiedział Kapturkowi wybór drogi życiowej. Jednym słowem – na bogato! Na kolejne fascynujące teatralne spotkanie z Panią Hanią i jej nieograniczoną wyobraźnią zapraszamy już za tydzień.  

Jesień z Przedszkolem Miejskiem Nr 32 🍃🍂🍁

Odwiedziły nas dzieci z Przedszkola Miejskiego Nr 32 w Olsztynie. Rozmawialiśmy o jesieni, o zmianach zachodzących w przyrodzie. Nasi goście wysłuchali opowiadania o Toli z serii „Jesień Toli” aut. Anny Włodarkiewicz. Obejrzeli jesienny teatrzyk kamishibai. Wspólnie zainscenizowaliśmy opowieść o przygodach w lesie podczas grzybobrania. Dzieci wykazały się sporą wyobraźnią ochoczo uczestnicząc w przygotowanej przez nas zabawie.